W tym roku mija 50 lat od grudniowej masakry na Wybrzeżu, czyli krwawo stłumionych przez milicję i wojsko protestów robotników w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie i Elblągu. Według oficjalnych danych na ulicach zginęło 45 osób, a 1165 odniosło rany. Jedną z ofiar Grudnia‘70 był pochodzący z Tuchlinka Brunon Drywa, pracownik Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni.
W ubiegłym roku Gmina Sierakowice upamiętniła Brunona Drywę nadając jego imię jednej z ulic w Sierakowicach. Uchwałę w tej sprawie radni podjęli 30 grudnia 2019 r. Uroczystość symbolicznego odsłonięcia tabliczki z nazwą ulicy zorganizowana 16 grudnia br. zgromadziła rodzinę Brunona Drywy – jego żonę Stefanię Klóskowską wraz z dziećmi i wnukami oraz przedstawicieli władz samorządowych z wójtem Tadeuszem Kobielą na czele.
– Tak się dziwnie splatają koleje losu w naszym państwie, że ludzie złej woli spowodowali, że polała się krew – powiedział wójt Tadeusz Kobiela. – To, co się stało 50 lat temu na Wybrzeżu, a szczególnie w Trójmieście położyło się cieniem, który daje znać o sobie do tej pory i przykrywa nasze społeczeństwo w wielu sytuacjach. Zebraliśmy się dzisiaj tutaj, aby upamiętnić nazwą ulicy jednego z bohaterów, bo tak też należy go nazwać. Człowiek, który oddał życie idąc do pracy zwiedziony, jak wielu innych, nawoływaniem, aby pójść do pracy. A na drugi dzień z rana spotkają ich kule, które sieką jak najgorszy wróg. Chyba nawet wróg tak sobie nie pozwalał, jak ówczesna władza, która mieniła się władzą robotniczą i do robotników strzelała. Jak się dowiedzieliśmy, że nasz człowiek zginął w tamtym czasie w zbrodniczy sposób zastrzelony przez ówczesną władzę, chcieliśmy upamiętnić – i to jest nasz obowiązek – Brunona Drywę i z woli rady gminy postanowiliśmy nadać ulicy jego imię. Stosowna uchwała została podjęta jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Nie ma obelisku, ale nazwa ulicy to też coś trwałego, co pozostaje w ludzkiej pamięci. Każdy, kto będzie tędy przechodził zapyta kto to był Brunon Drywa. Pełni szacunku w ten sposób chcemy uczcić ś.p. Brunona Drywę.
Jak podkreślił Roman Drywa, syn zastrzelonego Brunona, Sierakowice to druga po Rumi miejscowość w Polsce, która upamiętniła w ten sposób ofiarę Grudnia ’70. – W imieniu całej rodziny chcę podziękować za uczczenie pamięci mojego ojca – dodał.
Brunon Drywa urodził się 20 lipca 1936 r. w Tuchlinku. Był pracownikiem portu w Gdyni, a później Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. Został trafiony pociskiem, gdy rankiem 17 grudnia 1970 r. (w tzw. Czarny Czwartek), wysiadał z kolejki na przystanku Gdynia Stocznia w drodze do pracy. Zmarł następnego dnia w szpitalu. Pozostawił żonę Stefanię i trójkę dzieci: Romana, Gabrielę i Mariolę. Został pochowany nocą 19 grudnia 1970 r. na cmentarzu witomińskim w Gdyni. Losy Brunona Drywy zostały przedstawione w filmie „Czarny Czwartek” będącym wierną rekonstrukcją tragicznych wydarzeń Grudnia ‘70.