15 sierpnia przypadła setna rocznica Bitwy Warszawskiej zwanej też Cudem nad Wisłą. Ze względu na pandemię koronawirusa gminne obchody rocznicowe miały skromny charakter.
Przy figurze Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej – miejscu symbolicznym będącym jednocześnie pomnikiem ku czci bohaterów poległych za wolność Ojczyzny w latach 1914-1920, a zbudowanym ze składek społeczeństwa w 1930 r. w 10. rocznicę Cudu nad Wisłą – zgromadziło się grono mieszkańców gminy, proboszczowie obu sierakowickich parafii i delegacje reprezentujące władze samorządowe oraz instytucje i stowarzyszenia.
Po odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrał wójt Tadeusz Kobiela:
– Spotykamy się w zgoła innej sytuacji i to na uroczystości stulecia Cudu nad Wisłą. Oprócz naszych codziennych trosk jeszcze dodatkowo w tym roku dotyka świat, Polskę i nasze środowisko zaraza pandemii. Nawiązując do jubileuszu stulecia, kiedy z woli Opatrzności Bożej, Matka Boska pomogła uchronić nasz kraj przed nawałnicą bolszewicką, tak i po stu latach, kiedy mamy innego wroga, niewidzialnego, ale drążącego świat i nas wszystkich, wierzymy, że też nam pomoże. Drodzy Państwo, mówiąc szczerze nie spodziewałem się, że będzie nas aż tylu, bo chcieliśmy tylko zaakcentować tą doniosłą datę, ale widzę, że jest sporo ludzi z czego się cieszę i za to wam dziękuję: za pamięć, za chęć oddania czci wszystkim tym, którzy polegli w owym czasie, ale też i chęć oddania dziękczynienia Matce Bożej za ochronę naszej Ojczyzny sto lat temu. Wierzę, że i tym razem ochroni nas przed tą nawałnicą ukrytego wroga – wroga pandemii.
– Drodzy Państwo, tyle już powiedziano na temat bolszewickiej akcji, która miała zniewolić nie tylko Polskę, ale i Europę, pewnie później także inne kraje na innych kontynentach – kontynuował wójt Tadeusz Kobiela. – I tak jak niejednokrotnie w historii bywało, na przeszkodzie stanął kraj biedny, który powstał po 123 latach niewoli, po rozbiorach, który ledwo się otrząsnął, zwierał szyki, bo nie miał jeszcze granic ustalonych, jeszcze mieli swoje wewnętrzne waśnie – ten kraj ochronił Polaków, Europę i cały świat. Dziwnym zrządzeniem Opatrzności niespełna 300 lat wcześniej przyszło nam pod Wiedniem położyć tamę zalewowi innej religii – islamowi. I chyba w boskich planach jest, że ten naród jest wybrany do takich specjalnych poruczeń, do specjalnych działań, żeby przeciwstawiać się innym zarazom i nawałom, które mogą grozić także innym narodom. Drodzy Państwo, dziś jest ten czas, kiedy winniśmy zachować we wdzięcznej pamięci tych, którzy w owym czasie walczyli na przedpolach Warszawy. Brali w niej udział także nasi mieszkańcy. Chciałbym tu wspomnieć nieżyjącego, najstarszego w historii naszej gminy mieszkańca, pana Józefa Kosa. To był weteran wojny polsko-bolszewickiej. Drodzy Państwo, świętujmy więc dzisiaj i dziękujmy Opatrzności Bożej za dar wolności, za ochronę nas i powierzajmy się również przed tym niewidzialnym wrogiem, który zaczyna trapić nas i cały świat.
Po wystąpieniu wójta reprezentanci samorządu, stowarzyszeń i instytucji złożyli kwiaty pod pomnikiem. Biało-czerwone wiązanki jako pierwsi złożyli harcerze, tuż po nich przedstawiciele rady gminy, rady powiatu, Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, koła Prawa i Sprawiedliwości, zarządu gminnego Ochotniczej Straży Pożarnej RP, samorządu gminy oraz Gminnego Ośrodka Kultury.
Okolicznościową modlitwę odmówił ks. proboszcz Tadeusz Knut, a kilka minut później w kościele św. Marcina została odprawiona msza w intencji naszej Ojczyzny.
Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć.